Krótki przewodnik po dyniach i hummus dyniowy z kolendrą i pieczonym czosnkiem. || Short guide to pumpkins and pumpkin hummus with cilantro and roasted garlic.

[English version below]

Studenci, emeryci i wszyscy inni oszczędzający, zapamiętajcie te oto słowa: DYNIA JEST TANIA. DYNIA JEST ZDROWA.

A do tego, aktualnie, DYNIA JEST WSZĘDZIE.

I to nie tylko w jednej odmianie, a w wielu, zwracających uwagę kształtami, zachwycających barwami, uwodzących smakiem. Aż głupio byłoby nie wykorzystać okazji i nie pobawić się w kulinarne eksperymentowanie, prawda? Ale jak tu się połapać, kiedy poproszona o pomoc ekspedientka w warzywniaku wskazuje Wam odpowiedni stragan, a na nim… całe mnóstwo różnych dyń! Którą wziąć? Która nadaje się do czego? Jaką dodać do ciasta, a jaką do zupy? Którą piec w skórce, a którą bez?

Już spieszę z pomocą. Poniżej – zanim przejdziemy do przepisu na dyniowy hummus – krótki przewodnik po gatunkach najczęściej dostępnych w polskich sklepach.

dwah

Small Sugar

Na zdjęciach – to te dwie pomarańczowe. Łatwo się kroją, mają bardzo delikatny, słodki smak. Upieczoną można przerobić na zupę, ale najlepiej pasuje do słodkich wypieków – amerykańskiego Pumpkin Pie, czy hipsterskiego wegańskiego sernika. Osłodzi też ciastka, koktajle i dyniowe racuszki.

Dynia muszkatołowa/prowansalska

Prawdziwa Francuzka z Prowansji. To ta zielono-fioletowa po prawej, ale pamiętajcie, że występuje tez w innych wersjach kolorystycznych – zazwyczaj jest duża, o ciemnozielonej skórce, której barwa może przechodzić w pomarańcz i żółć, z wyraźnym podziałem na segmenty. Miąższ dojrzałej dyni Muscat ma intensywnie pomarańczowy kolor i słodkawy aromat i lekko marchewkowy smak. Po obraniu ze skóry, świetnie nadaje się do pieczenia z przyprawami (na przykład ostrą papryką i solą, lub cynamonem), gotowania, na zupę. Sprawdzi się jako nadzienie w pierogach czy dodatek do zapiekanek. Zmieloną na puree można dodawać do placków. Przechowywana w chłodzie wytrzymuje do 6 miesięcy (!).

Acorn squash

Występuje w różnych odmianach kolorystycznych – na zdjęciu żółto-zielona po środku i jasnożółta po prawej (odmiana Sweet potato). Ma bardzo delikatny smak, w zależności od odmiany przywodzący na myśl skojarzenie z orzechami laskowymi czy ziemniakami. Doskonale nadaje się do nadziewania, zapiekania, dodawania do placków dyniowych lub ziemniaczanych. Przechowywana w chłodzie wytrzyma 4-5 miesięcy.

Dynia piżmowa

Tak zwana dynia Butternut. Choć nie uwieczniłam jej na zdjęciu, nie da się jej pomylić z żadną inną – ma tykwowaty kształt, jasnopomarańczową lub jasnożółtą skórę i gniazdo nasienne wielkości małej pięści. Jej miąższ ma orzechowy smak i zbitą konsystencję. Dynię tę – przekrojoną wcześniej na pół – można piec solo, lub z nadzieniem. Doskonale komponuje się z farszem z komosy ryżowej i jarmużu.

Dynia makaronowa

Czyli ta, o której chodzą legendy. Ma jasny kolor i jajowaty kształt (wygląda trochę jak dyniowy zeppelin), a po upieczeni jej miąższ zmienia się w cienkie, delikatne “kluseczki”. Świetni sprawdza się w roli substytutu dla makaronu, podana z ulubionym pesto lub warzywnym czy serowym sosem.

Blue Kuri

Na zdjęciu po lewej z przodu – to japońska dynia nazywana “niebieską Hokkaido”. To jeden z moich faworytów – łatwo się kroi, ma zbity, mączysty miąższ i nadaje się do spożywania ze skórką. Pokrojona w cienkie plastry i opieczona doskonale zastąpi chipsy. Super smakuje też w zupie albo jako dodatek do ryżu, kasz i sałatek.

Hummus dyniowy

szklanka ugotowanej ciecierzycy lub puszka ciecierzycy odsączonej z płynu
2 ząbki pieczonego czosnku
5 kostek ulubionej dyni, upieczonej (polecam Muscat, piżmową albo Blue Kuri)
garść świeżej kolendry
obfita łyżka tahini
kropla soku z cytryny
1/2 łyżeczki garam masala
sól, pieprz
do podania: orzechy włoskie

Ciecierzycę wraz z dynią, tahini i pieczonym czosnkiem wrzucić do blendera. Dodać cytrynę, garam masala, sól i pieprz. Blendować, aż powstanie gładki krem, w razie potrzeby uzupełniając wodą lub oliwą. Kiedy masa będzie gładka, dodać kolendrę i miksować jeszcze chwilę, do połączenia. Podawać z orzechami włoskimi i większą ilością świeżych ziół.

jedenh

To all of you: students, retirees and everyone else saving money, remember these words: PUMPKIN IS CHEAP. PUMPKIN IS HEALTHY.
And, currently, PUMPKIN IS EVERYWHERE.

In many shapes, stunning colors, seductive flavors. It would be foolish to not use the opportunity to play with some culinary experiments, don’t you agree?  But how to figure it all out when the saleswoman you asked for help in the grocery store shows you the appropriate booth, and you find… a whole lot of different pumpkins! Which one to take? Which is suitable for what? Which should I add to the cake, which to the soup? Which bake with the skin, and which without it?

But I hurry with help! Below – before we’ll get to the recipe for pumpkin hummus – you’ll find a brief guide to the species most commonly available in Polish stores.

Small Sugar

Do you see these two orange pumpkins in the pictures? Well, this is the Small Sugar Squas.  It’s easy to cut, with a very delicate, sweet taste. Baked can be converted into a soup, but is best to use for pastries – American Pumpkin Pie, or hipster vegan cheesecake. Also sweetens cakes, smoothies and pumpkin pancakes.

Muscat de Provence
Real French deal. It’s the green-purple one on the right, but remember that you’ll find it also in other colors. It’s usually large, dark green, but the color can pass in orange and yellow, with a clear division into segments. The flesh of ripe  Muscat pumpkin is bright orange  and has sweet, carrot-y flavor. After peeling of the skin,it  is prefect for roasting with spices (for example, hot peppers and salt or cinnamon) or cooking for soup. It will be great for stuffing dumplings or as an addition to casseroles. The Muscat puree can be added to cakes. Stored in cold can stand for 6 months (!).

Acorn Squash
It comes in different varieties of colors. It’s the pictured yellow-green one in the middle and bright yellow on the right (Sweet potato variety). It has a very delicate flavor, depending on the variety, it reminds me of nuts or potatoes. It’s great for stuffing, roasting or added to the pumpkin or potato pancakes. Stored in a cool place will last for  4-5 months.

Butternut Squash
I didn’t picture it, but it cannot be confused with any other – it has a pear-like shape, pale orange or pale yellow skin and seed slot size of a small fist. Its flesh has a nutty flavor and dense texture. These pumpkins – the cut in half – are great for solo-roasting, or roasting with many different stuffings. Perfectly stuffed with quinoa and kale.

Spaghetti squash
A legendary one (unpictured). It has a bright color and oval shape (looks a bit like a pumpkin Zeppelin). When cooked, its  flesh turns into thin, delicate “noodles”. Works great in the role of substitute for pasta, served with your favorite pesto or a vegetable or cheese sauce.

Blue Kuri
On the left, in the front. It is a Japanese pumpkin known as the “blue Hokkaido”. It’s one of my favorites –  easy to cut, with a dense, floury flesh and suitable to eat with the skin. Cut into thin slices and toasted will perfectly replace the chips. Also tastes great in soup or as a supplement to rice, groats and salads.

And finally… Pumpkin Hummus
a cup of cooked chickpeas or can of chickpeas, drained
2 cloves of roasted garlic
5 cubes of your favorite pumpkin, baked (I recommend Muscat, Blue Kuri or Butternut Squash )
handful of fresh cilantro
an abundant tablespoon of tahini
a drop of lemon juice
1/2 teaspoon of garam masala
salt, pepper
walnuts to serve

Toss chickpeas with pumpkin, tahini and roasted garlic  into the blender. Add lemon, garam masala, salt and pepper. Blend  until smooth. If necessary, add a bit of water or oil. Now, add the coriander and mix for a while, to combine. Serve with walnuts and more fresh herbs.

piech

Chlebek bananowy. || The banana bread.

Spędzając weekend u Rodziców rozpoczęłam zwiad kuchenny. Wkroczyłam pomiędzy szafki, mając się na baczności. Oho! Trzy dojrzałe banany smętnie czerniały w koszu na owoce. Resztki orzechów czekały na lepsze czasy (albo kogoś głodnego i z niedoborem nienasyconych kwasów tłuszczowych) w ikeowskiej puszce. Mąka orkiszowa, cenny łup dla rozkruszków, kryła się pomiędzy innymi mąkami w najniższej szufladzie.

Coś z tym trzeba zrobić, zdecydowałam, przypominając sobie natychmiast przepis, który wpadł mi w oko kilka dni wcześniej. Postanowiłam go odrobinę zmodyfikować i stworzyć idealny, prosty, szybki bananowy chlebek.

Ale, ale… Z duszą na ramieniu. Bo z tymi bananowymi chlebkami nigdy nie wiadomo. Czasem wychodzą za miękkie. Czasem za niskie. Innym razem w ogóle nie są słodkie, a przy odmiennej okazji nie da się ich w ogóle nazywać “chlebkami”, gdyż przy nadmiernej słodyczy dojrzałych bananów od razu zmieniają się w ciasto…

Jak się jednak okazało, najwyraźniej odkryłam klucz do sukcesu (zaraz się podzielę). Udało się. Chleb piekł się krótko, zdążając jednak wypełnić salon cudowną, już prawie-świąteczną wonią. Wyszedł odpowiednio wilgotny, jednak nie gliniasty, lub – co gorsza – gumiasty. Sprawdził się na podwieczorek, a jeszcze lepiej – podgrzany w tosterze – pasował zarówno do słodkich (greckiego jogurtu, domowej konfitury, miodu, fig i pyłku pszczelego), jak i słonych (awokado, wędzony twaróg, solone masło) dodatków.

Kluczowym elementem okazało się być użycie blendera. Nie słuchajcie tych, którzy mówią, że wystarczy banana rozgnieść widelcem. Dopiero dokładnie rozdrobniony w robocie kuchennym sprawi, że struktura ciasta będzie idealna – bez żadnych grudek, glutów, albo innych żałosnych śladów zakalca.

Po drugie – odpowiednie proporcje soli, przypraw i miodu sprawiły, że chleb perfekcyjnie balansował smakiem na granicy z ciastem. Okazał się być wypiekiem uniwersalnym i naprawdę pasował zarówno do słodkości konfitury, jak i słoności duńskiego masła.

I w końcu właściwa temperatura pieczenia pozwoliła wypiekowi spokojnie dojrzeć w piekarniku, nie zmieniając go przy tym w spalony wiór.

PS. Zwróćcie uwagę, że oprócz oczywistych zalet smakowych, chlebek (z którego, jak widać, jestem zajebiście dumna), ma niesamowite walory zdrowotne. Jest tak naprawdę bombą potasowo-fosforową z dodatkiem kwasu alfa-linolowego. A dla cierpiącego na niedobory magnezu Taty chlebek stanowi nie tylko przekąskę, ale i prawie-lekarstwo!

odrobina oleju kokosowego
170 g mąki orkiszowej
2,5 dojrzałych bananów
2 łyżki miodu
3 jajka
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody oczyszczonej
1/3 szklanki pokruszonych orzechów włoskich
1/3 szklanki nasion słonecznika
1/3 szklanki pestek dyni
2 – 3 łyżki wiórków kokosowych
garść suszonej żurawiny/rodzynek, lub i tego i tego
1,5 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki kardamonu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki suszonego imbiru
łyżeczka-dwie soli

Rozgrzej piekarnik do 180 stopni.

Połamane banany umieść wraz z przyprawami (w tym solą), miodem i jajkami w kielichu blendera. Możesz użyć także miksera ręcznego. Blenduj ok. 2 minuty, do powstania gładkiej masy.

Przelej mieszaninę do miski. Dodaj mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i sodą oczyszczoną. Wymieszaj dokładnie, aż w ciście nie będzie grudek. Dodaj orzechy, wiórki, pestki i nasiona, oraz suszone owoce. Ponownie wymieszaj. Przelej do posmarowanej olejem kokosowym i wysypanej mąką formy. Piecz przez około 40 minut (w skrajnych sytuacjach – do godziny!), w razie potrzeby pod koniec pieczenia przykrywając wierzch folią aluminiową.

Smacznego!

Córka.

bananiwo

While spending the weekend with Parents I began spying in the kitchen.  Getting in between the kitchen cabinets I knew I had to be alert. Oho! There! Three ripe bananas sadly blackened in fruit basket. The remnants of nuts waited for better times (or someone hungry and with a unsaturated fatty acids deficit) in white Ikea can. Spet flour, a valuable prey for the pantry moths, was hidden between other flours in the lowest drawer.

Something has to be done, I decided, remembering the recipe that caught my eye a few days earlier. I decided to modify it a little bit and create the perfect, simple, quick banana bread.

But, but … with my heart in my mouth. Because you just never know wit these banana breads… Sometimes they go too soft. Sometimes too low. Another time, they are not sweet at all, and with a different occasion they can not be even called “breads,” because of the excessive sweetness of ripe bananas that immediately turn them into a cake…

But as it turned out, I apparently discovered the key to success. Bread was ready really quickly, in the meantime filling the room with a wonderful, almost-Christmassy scent. It was moist, but not clayey. It turned out to be a great afternoon snack, or even better – heated in the toaster – fit both sweet (greek yogurt, homemade jams, honey, figs and be pollen) and savory (avocado, smoked cottage cheese, salted butter) breakfast add-ons.

A key element turned out to be the use of a blender. Do not listen to those who say that it is sufficient to mash the bananas  with a fork. Only thoroughly shredded in a food processor, it will make the structure of the dough perfect – no lumps, no clods, or other pitiful traces of slack-baked cake.

Second – the right proportions of salt, spices and honey made the bread taste perfectly – on the border with cake. It turned out to be versatile and really fit both: the sweetness of jam and the saltiness of Danish butter.

And, in the end , it was the correct baking temperaturę that allowed the bread to grow in the oven without changing it at the same time in a burned chip.

PS. Note that in addition to the obvious advantages of flavor, the bread (which, as you can see, I’m fucking proud of), has amazing health benefits. This is really a  potassium and phosphorus bomb, also containing some alpha-linolenic acid. And for  Dad,suffering from a magnesium deficiency, this bread it is not only a snack, but almost-a- medicine!

a little bit of coconut oil
170 g spelt flour
2,5 ripe bananas
2 tablespoons of honey
3 eggs
1.5 teaspoons of baking powder
half a teaspoon of baking soda
1/3 cup of crushed walnuts
1/3 cup of sunflower seeds
1/3 cup pumpkin seeds
2 – 3 tablespoons of grated coconut
a handful of dried cranberries / raisins, or both
1.5 teaspoon of cinnamon
1/2 teaspoon of cardamom
1/2 teaspoon of nutmeg
1/2 teaspoon of dried ginger
a teaspoon or two of salt

Preheat the oven to 180 degrees.

Broke the bananas into pieces and place with spices (including salt), honey and eggs in a blender cup. You can also use a hand mixer. Blend for approx. 2 minutes, until it will form a smooth mix.

Pour the mixture into a bowl. Add the sieved flour with baking powder and baking soda. Mix thoroughly until smooth. Add nuts, coconut, seeds, and dried fruit. Stir again. Pour into an oiled and floured baking tray. Bake for about 40 minutes (in extreme cases – for an hour!) If necessary, at the end of the cooking time, cover the surface with aluminum foil.

Bon Appetit!
Daughter.

chlebbb

Galette pieczona partiami. || Galette baked in parts

galet

[English version below]

Jesień. Uliczne stragany uginają się pod ciężarem dyń, studenci opuszczają rodzinne domy, by znów rzucić się w wir akademickiego życia, a skracający się dzień sprawia, że jakoś tak nie chce się gotować potraw skomplikowanych… Zaskakujące, ale te trzy elementy można złączyć w kombinacji, z której powstanie nic innego, jak bardzo prosta w przygotowaniu, całkiem zdrowa i bardzo (nieskromne słowo honoru) pełnoziarnista galette.

Ciasto:
2 szklanki mąki pełnoziarnistej
70 g zimnego masła
1 jajko
2/3 szklanki zimnej wody
szczypta soli

Nadzienie:
ok. 300 g świeżego szpinaku
2 średnie buraki
ok. 300 g dyni – u nas dynia Muscat
2/3 szklanki ulubionego sera – sprawdzi się pokruszony ser kozi albo pieczony twaróg, ale i porwana mozzarella
łyżka suszonego tymianku
łyżka czarnuszki
sól, pieprz – do smaku

Przygotowanie galette najlepiej jest rozpocząć wieczora poprzedzającego dzień, w który chcemy jej skosztować. Dzięki temu unikniemy pośpiechu i przykrego dreszczu zniecierpliwienia – spokojnie upieczemy dynię i buraki, a także zagnieciemy ciasto, które przez noc dojrzeje sobie w lodówce.

Najpierw zagnieć ciasto: mąkę przesiej z solą na stolnicę, dodaj pokrojone w kostkę zimne masło i siekaj lub mieszaj, aż składniki się połączą. W połowie procesu dodaj jajko i „podlej” mieszaninę zimną wodą. Zagniataj energicznie, aż otrzymasz elastyczną, choć dość zbitą kulę. W razie potrzeby podsyp mieszankę mąką, lub dodaj do niej więcej wody. Zawiń kulę ciasta w folię aluminiową i odłóż do lodówki na minimum jedną godzinę, a najlepiej całą noc.

Buraki umyj i osusz. Ponakłuwaj wykałaczką lub „podźgaj” głęboko cienkim nożem. Owiń folią aluminiową i piecz w 200-220 stopniach do miękkości, czyli około 1,5 godziny.

Kiedy buraki będą „dochodzić”, zajmij się przygotowaniem dyni. Obierz ją ze skóry i pokrój w kostkę. Natrzyj lekko oliwą, posyp solą i pieprzem (opcjonalnie także słodką lub ostrą papryką, albo nawet cynamonem, jeśli masz ochotę na oryginalny i bardzo jesienny smak). Wyłóż na blachę obok buraków i piecz, aż dynia nieco zmięknie i zarumieni się – ok. 20 minut.

Ostudź warzywa, w razie potrzeby przechowaj przez noc w lodówce.

Następnego dnia zajmij się przygotowaniem galette. Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.

Wyjmij ciasto z lodówki, pozwól mu się chwilę ocieplić i rozwałkuj na placek grubości ok. 0,7 cm. Jeśli nie zależy Ci na idealnie ślicznym placku, nie przejmuj się nierównością brzegów – ta tylko dodaje galette rustykalnego uroku. Następnie wstaw placek do piekarnika na parę minut. Pamiętaj, by wyciągnąć ciasto gdy będzie jeszcze elastyczne – tylko wtedy będziesz mógł bez problemu zagiąć jego rogi.

Szpinak sparz wodą i dokładnie odcedź; posól i przemieszaj. Buraki obierz ze skórki, pokrój na cienkie plasterki. Porwany lub pokruszony ser przemieszaj z czarnuszką.

Sparzony szpinak wyłóż na ciasto i rozprowadź równomiernie. Na nim układaj plasterki buraka tak, by lekko na siebie zachodziły – jak w klasycznej tarcie. Posyp buraki solą, pieprzem i tymiankiem. Na ich wierzchu rozłóż kawałki pieczonej dyni. W końcu posyp całość serem i zawiń ciasto, by „objęło” wszystkie składniki.

Wstaw galette do piekarnika i piecz około 35-40 minut. W połowie czasu pieczenia sprawdź, czy góra się nie przypala. Jeśli tak będzie, okryj ciasto folią aluminiową.

Córka

gal1

Autumn. Street stalls weigh down under the weight of pumpkins, students leave family homes, to once again throw themselves into the frenzy of academic life and shortening of the days makes you, somehow, too lazy to prepare complicated meals… Surprisingly, these three elements can be mixed into the combination that allows you to prepare very easy, very healthy and very (I give you my immodest word of honor) whole wheat galette.

The dough:
2 cups of whole-wheat flour
70 g of cold butter
1 egg
2/3 cup of cold water
a pinch of salt

Filling:
approx. 300 g of fresh spinach
2 medium beets
approx. 300 g of pumpkin Muscat pumpkin in our case
2/3 cup of your favorite cheese check out the crushed goat cheese or baked cottage cheese, or mozzarella cheese
a tablespoon of dried thyme
a tablespoon of cumin
salt and pepper – to taste

It’s best to start preparing the galette the evening preceding the day on which we want to eat it (complicated, I know). It will allow us to avoid the rush and unpleasant thrill of impatience  – we’ll have the time to calmly roast the pumpkin and beetroots, as well as to prepare the dough that  will matures itself overnight in the refrigerator.

So first, knead the dough: Sift flour with salt on a pastry board, add the diced cold butter and chop or stir until the ingredients have combined. In the middle of the process, add the egg and water” your mixture with cold water. Knead vigorously until you get a flexible, although quite hard ball of dough. If necessary, add some more flour or more water.  Wrap the ball of dough in aluminum foil and put in the fridge for at least one hour, or, preferably, overnight.

Wash and dry the beets. Prick them deeply with a toothpick or a thin knife. Wrap in aluminum foil and bake in 200-220 degrees until tender – for approximately 1.5 hours.

When the beets will be almost soft, take care of the preparation of the pumpkin. Peel the skin off and cut the orange vegetable into cubes. Rub lightly with olive oil, sprinkle with salt and pepper (optionally add sweet or hot paprika or even cinnamon if you fancy an original and very autumnal flavor). Throw the pumpkin onto a baking tray next to the beets and bake until tender and slightly browned – approx. 20 minutes.

Quench vegetables, if necessary store it in a refrigerator overnight.

The next day, take care of the preparation of the galette. Preheat oven to 200 degrees.
Remove the dough from the refrigerator, let it warm up and roll until you’ll get the thickness of approx. 0.7 cm. If you do not care about perfectly lovely cake, do not worry about inequality of the edges – it only adds this rustic charm to the galette.  Then put the cake in the oven for a few minutes. Remember to remove the cake when it is still flexible – only then will you be able to easily bend the edges.
Blanch the spinach with hot water and drain thoroughly; sprinkle with salt and shuffle. Peel beets and cut them into thin slices. Mix your cheese of choice with black onion seeds.
Spread the blanched spinach evenly on the cake. Lay the sliced beets on top of it so they slightly overlap – as in the classical tart. Sprinkle the beets with salt, pepper and thyme. Top with pieces of roasted pumpkin. Finally, sprinkle with cheese and fold the corners so the cake will cover the filling. Insert the galette to the oven and bake for about 35-40 minutes. In the middle of cooking time, make sure the top does not burn. If it does, cover the dough with aluminum foil.

Daughter

Granola dla opornych. Przewodnik. || Granola for dummies. A guide.

grang2

[English version below]

Domowa granola. Ekstrawagancka kuzynka nudnego musli, modna i wysportowana koleżanka płatków śniadaniowych kupionych w sklepie. Chrupiąca, nie za słodka, przesycona smakiem orzechów to mój absolutnie ulubiony dodatek do śniadania.

Ale – choć przepis sam w sobie jest prosty – granola nie zawsze się udaje. Ile razy już zdarzyło mi się, na drodze najróżniejszych kuchennych eksperymentów, wyciągać ją z piekarnika niedopieczoną albo przeciwnie, spaloną. Miękką i gumiastą albo tak twardą, że jadłam ją potem trzymając w dłoni kartkę z numerem do mojego dentysty. Metodą prób i błędów wytworzyłam w końcu własny, niezawodny system produkcyjny. Podzielę się nim z Wami – a co mi szkodzi! Wystarczy, że będziecie przestrzegać kilku prostych reguł, a następnym razem chrupkie śniadanie uda się na pewno.

(przepis na dużą blaszkę)

1 i 1/2 szklanki płatków jęczmiennych
1 i 1/2 szklanki płatków owsianych
4 duże łyżki miodu
1/3 szklanki oleju kokosowego
łyżeczka soli
½ łyżeczki ekstraktu waniliowego
garść migdałów lub orzechów laskowych
garść pestek dyni
garść pestek słonecznika

W dużej misce wymieszaj płatki z solą i orzechami oraz pestkami.

W rondelku umieść olej kokosowy i podgrzej go na średnim ogniu. Gdy będzie gorący, dodaj miód i podgrzewaj, mieszając do połączenia się składników.

Zalej płatki gorącą mieszanką oleju i miodu, dodaj ekstrakt waniliowy i mieszaj, aż wszystkie składniki będą dokładnie pokryte.

Rozgrzej piekarnik do 135-140 stopni. Wyłóż blaszkę papierem do pieczenia lub folią aluminiową i równomiernie rozprowadź na niej granolę. Dokładnie ugnieć. Piecz przez około 30 minut. Zostaw do całkowitego wystudzenia (na przykład przez noc, jeśli, jak ja, robisz granolę wieczorem). Gdy granola będzie już chłodna, połam ją na chrupiące kawałki.

granola1

I kilka złotych rad, wypracowanych na drodze licznych wzlotów i upadków.

Wybierz ulubione składniki. Eksperymentuj z dodatkami – granolę można odpicować na wiele sposobów. Spróbuj połączyć orzechy włoskie z syropem klonowym, albo wiórki kokosowe z suszonym bananem i papają. Dodawaj przyprawy – cynamon, kardamon czy wanilię i różne rodzaje płatków. W taki sposób dowiesz się, jaka granola smakuje ci najbardziej.

Mieszaj, mieszaj, mieszaj. Sekretem chrupkiej granoli jest dokładne wymieszanie składników.

Nie bój się soli. Wbrew pozorom, dodatek soli wydobywa z granoli dodatkowe nuty smakowe. Fajnym pomysłem jest też zrobienie granoli wytrawnej – wystarczy wymienić olej kokosowy na oliwę z oliwek, a zamiast cynamonu czy wanilii sypnąć oregano czy bazylią.

Poznaj swój piekarnik. W moim upieczenie granoli zajmuje około 30 minut, ale w zależności od mocy urządzenia, granola może piec się od 20 minut, nawet do godziny. Ważne, by była rumiana, ale nie zupełnie brązowa. Pamiętaj, że w procesie studzenia granola robi się zupełnie chrupka – to nic, jeśli gorąca wciąż jest trochę miękka 😉

Dodawaj składniki stopniowo. Pamiętaj, że takie dodatki, jak wiórki kokosowe lub płatki migdałowe, rumienią się (lub po prostu palą…) znacznie szybciej, niż pełne orzechy. Jeśli zdecydujesz, że chcesz je mieć w swojej granoli, dodawaj je w połowie czasu pieczenia. Suszone i kandyzowane owoce dodawaj do granoli już po wyłączeniu piekarnika – gdy wciąż jest gorąca, ale już się nie piecze.

Dokładnie wystudź i odpowiednio przechowuj. Granolę łam po dokładnym wystudzeniu. Przechowuj w szczelnie zamkniętym pojemniku – dzięki temu zachowa chrupkość przez  tygodnie. Choć zakładam się, że wcześniej zniknie 😉

Córka

grana

Homemade granola. Extravagant cousin of boring muesli, trendy and fit friend of cereal bought in the store. Crunchy, not too sweet, full of the taste of nuts is my absolute favorite addition to every breakfast.

But – although making granola is in general quite simple – you will not succeed every time. How many times has it happened to me – pulling of the oven undercooked granola, or, on the contrary, a burned one. Soft and chewy or so hard that I ate it with a number to my dentist in my hand. Finally, through many trials and errors, I created my own, reliable production system. I’ll share it with you – just follow a few simple rules, and you’ll end with a perfectly crunchy breakfast treat for sure.

(recipe for a large baking tray)

1 and 1/2 cup barley flakes
1 and 1/2 cup oatmeal
4 large tablespoons of honey
1/3 cup of coconut oil
teaspoon salt
½ teaspoon of vanilla extract
a handful of almonds or hazelnuts
a handful of pumpkin seeds
a handful of sunflower seeds

In a large bowl, mix oats with salt, nuts and seeds.
Place the coconut oil in a saucepan and heat it over a medium heat. When it will be hot, add honey and stir to mix both ingredients.

Pour the mixture of hot oil and honey over the dry ingredients, add the vanilla extract and stir until all ingredients are thoroughly covered.

Preheat the oven to 135-140 degrees. Line the baking tray with parchment paper or aluminum foil and evenly spread the granola on it. Bake for about 30 minutes. Leave to cool completely (eg overnight if, like me, you usually prepare your granola in the evening). When granola is cool, break it into crispy pieces.

 grang4

And a few golden tips, worked out in the way of many ups and downs:

Choose your favorite ingredients. Experiment with tchem – you can pimp the granola in many ways. Try to add walnuts with maple syrup or dried coconut with banana chips and dried papaya. Add spices – cinnamon, cardamom or vanilla and different types of cereal. In this way you will find out which type of granola you like the most.

Stir, stir, stir. The secret of crunchy granola is mixing the ingredients thoroughly.

Do not be afraid of salt. Contrary to what you probably think, the addition of salt brings out the all the subtle flavor notes you’ll find in granola. A nice idea is also to make a savory granola – just replace coconut oil with olive oil, and instead of cinnamon or vanilla mix some oregano or basil in.

Know your oven. In my case, baking the granola takes about 30 minutes, but depending on the power of your oven it can take from 20 minutes to an hour. It is important for the granola to be golden, not brown. Remember that in the process of cooling granola gets quite crisp – don’t worry if, while still warm, it is a little soft;)

Add the ingredients gradually. Remember that extras such as coconut or almond flakes, bake (or simply burn …) much faster than full nuts. If you decide that you want them in your granola, add them in the middle of cooking. Remember to add dried and candied fruit when the oven is switched off already, but when the granola is still hot.

Store properly. Break the granola into pieces after cooling it down. Store in a tightly closed container – it’ll retain crispness for up to 2 weeks. Although I assume that it will disappear sooner;)

Daughter

grang1

Nałóg na patyku? || Addiction on a stick?

[English version below]

To w jakich okolicznościach po raz pierwszy w życiu jadłam lodowy deser jest w naszej rodzinie owiane legendą. Miałam sześć miesięcy. Był środek grudnia. Moja mama nie widziała nic złego w tym, by dać mi skosztować swojego loda na patyku. Mało brakowało, by została wówczas zlinczowana przez oburzone matki z osiedla. Co pani wyrabia?! Przeziębi pani dzieciaka! Dzieciak pani umrze!, krzyczały, gdy ja, rumiana, owinięta w bety, pałaszowałam śmietankowego loda na patyku.

Tamte wydarzenia nie wpędziły mnie może do grobu, ale… w nałóg. Od szóstego miesiąca życia jestem więc uzależniona. A w sezonie letnim dosłownie wpadam w ciąg.

Od jakiegoś czasu jednak – mniej więcej od momentu, w którym zaczęłam podejmować bardziej świadome decyzje żywieniowe – staram się szukac zdrowszych, domowej roboty zamienników dla sklepowych lodów.

Poniżej trzy pierwsze przepisy z wykorzystaniem sezonowych owoców. Obawiam się, że na nich się nie skończy.

Wszystkie przepisy są na 3-4 porcje lodów, zależnie od wielkości foremek.

The circumstances in which I ate ice cream for the first time in my life are in our family a real legend. I was six months old. It was the middle of December. My mom did not see anything wrong in allowing me to try a bit of her popsicle. And she was then almost lynched by outraged mothers from the neighborhood. What are you doing ?! You will kill your kid! The kid you die!, they cried when I, ruddy, wrapped in blankets, devoured vanilla ice cream on a stick. I obviously wasn’t killed then but… I developed a habit. I am addicted since then. And in the summer, my habit gets as strong as ever.

For some time now, however – more or less from the point at which I started to make more conscious dietary decisions – I try to look for healthier, home-made replacements for ‘artificial’ ice cream.

Below you’ll find the first three recipes using seasonal fruit. I’m afraid that this is only the beginning.

All recipes make 3-4 servings of ice cream, depending on the size of your ice-cream molds.

lody4

Truskawkowy sernik

5 dużych truskawek
ziarna z ½ laski wanilii
100 g białego sera dobrej jakości (u nas prawdziwy wiejski twaróg)
3 łyżki jogurtu naturalnego
1-2 łyżki mleka
1-2 łyżki jasnego miodu

Zblenduj truskawki na puree. Przenieś do miski i odstaw.
Umyj blender; w kielichu umieść ser, mleko, jogurt, wanilię i miód. Blenduj aż masa będzie gładka i kremowa. Do foremek na lody wlewaj na przemian porcje masy serowej i truskawkowej. Możesz je także zmieszać by uzyskać jednobarwne lody.
Dodaj patyczki i zamroź.

Strawberry cheesecake

5 large strawberries
grains from ½ vanilla pod
100 g of white cheese of good quality (in our case it was ‘real’ country cottage cheese)
3 tablespoons of plain yogurt
1-2 tablespoons of milk
1-2 tablespoons of clear honey

Blend the strawberries. Transfer to a bowl and set aside.
Wash the blender; in the cup, place cheese, milk, yogurt, vanilla and honey. Blend until smooth and creamy. Pour portions of cheese cake cream and strawbery puree in the molds alternately. You can also mix them to get ‘monochromatic’ ice cream.
Add sticks and freeze.

lody3

Brzoskwiniowe z migdałami

½ dojrzałej brzoskwini
mały kubek greckiego jogurtu – 120 g
łyżka-dwie miodu
3 łyżki zrumienionych płatków migdałowych
szczypta cynamonu

Rozgrzej suchą patelnię i zrumień na niej płatki migdałowe – przez ok. 2 minuty.
W kielichu blendera umieść jogurt, miód i cynamon. Blenduj na gładki krem.
Pokrój połówkę brzoskwini na 8 części.
W foremkach na lody umieszczaj kolejno: cząstkę brzoskwini, masę jogurtową, płatki migdałowe, kolejny plaster brzoskwini i pozostałą porcję masy. Dodaj patyczki i zamroź lody.

Peaches & almonds

½ ripe peach
small cup of Greek yogurt – 120 g
a tablespoon or two of honey
3 tablespoons of roasted almond flakes
a pinch of cinnamon

Preheat a dry frying pan and brown almond flakes on it – for approx. 2 minutes.
Place the cup yogurt, honey and cinnamon in a blender and blend until smooth. Cut the peach half into 8 parts.
Put a piece of peach into each mold and cover with your yogurt mass. Add almonds, another slice of peach and the remaining portion of the mass. Add sticks and freeze the ice cream.

lody1

Wegańskie lody czekoladowe z wiśniami

mała puszka mleka kokosowego
1/3 szklanki dobrego kakao
4 łyżki syropu z agawy lub 2 łyżki miodu (w wersji niewegańskiej)
garść drylowanych wiśni

Wszystkie składniki oprócz wiśni wrzuć do blendera i zblenduj przez ok. minutę – do połączenia składników. Przelej do miski i odstaw na 30 minut do lekkiego zgęstnienia.
Po upływie tego czasu ponownie wlej masę do blendera, dodaj wiśnie i zmiksuj krótko – ok 10 sekund. Przelej masę do foremek, włóż patyczki, zamroź.

PS. Zamiast klasycznych patyczków do lodów użyłam patyczków jadalnych – paluszków chlebowych klasycznych, z rozmarynem i paluszków z miodem i cynamonem.

Vegan chocolate ice cream with cherries

small can of coconut milk
1/3 cup of good cocoa
4 tablespoons of agave syrup and 2 tablespoons of honey (in a non-vegan version)
a handful of pitted cherries
Transfer all of the ingredients except cherries into a blender and blend for approx. 1 minute – to combine the ingredients. Pour into a bowl and set aside for 30 minutes until it thickens slightly.
After that time, pour the mass into the blender again, add the cherries and blend briefly – for about 10 seconds. Pour the mass into molds, insert sticks, freeze.

PS. Instead of the classic ice cream sticks  I used edible sticks – plain breadsticks, breadsticks with rosemary and sticks with honey and cinnamon.

Słony ser i niewieście łzy. || Salty cheese and young girls’ tears.

alm1

[English version below]

Ach, kocham moje życie. Jestem młoda, mamy lato, w kraju panuje względny pokój. Każdego dnia budzę się piękna i promienna, błyszczę intelektem i elokwencją, poruszam się z gracją wróżki, a każdy kolejny krok stawiam z taką lekkością, że niemal nie zostawiam za sobą śladów stóp.

Nie mam więc – jak widać – większych powodów do zmartwień.

A jednak z niewiadomych powodów przychodzą czasem takie dni (kiedy wieje, trudne emocje sięgają zenitu, a z lustra patrzy na mnie el chupacabra), że naprawdę mam ochotę odstrzelić sobie czerep z dwururki.

Na szczęście mój instynkt samozachowawczy działa jak należy… Zamiast używać broni palnej, włączam grilla. W końcu, jak wspomniałam na początku: jestem młoda, mamy lato, w kraju panuje względny pokój. Bez większych trudności mogę więc przygotować sobie ratunkową potrawę na ukojenie zszarganych nerwów i podniesienie nastroju. Nie oszukujmy się: na co dzień fit dieta działa całkiem nieźle, ale żadna rzodkiewka i odtłuszczony twarożek nie daje takiego kopa, jak porządne, słone, tłuste jedzenie.

Nie, żebym od razu leciała po smalec i skwarki. Ale taki grillowany ser Halloumi w towarzystwie dobrej oliwy z oliwek i pieczywa… Oj… W dodatku sparowany z soczystymi owocami sezonowymi… Oj, oj…

Lipcową chandrę przegnałam tym razem trzema sałatkami, zaserwowanymi na przepięknych talerzach – moim nowym nabytku od PatPottery .

Córka

Ah, I love my life. I’m young, we have summer, the political situation in my country is relatively peaceful. Every day I wake up beautiful and radiant, full of intellect and eloquence, moving gracefully like a fairy. I take every next step with such ease that I almost don’t leave any footprints behind.

So – as you can see – I don’t have many reasons to worry.

But for unknown reason I sometimes (when the cold wind blows, difficult emotions are high, and I see el chupacabra glancing at me from the mirror) wake up really wanting to blow my own head off with a shotgun.

Fortunately, my instinct works as it should … Instead of using a firearm, I turn the grill on. Because, as I mentioned at the beginning: I am young, we have summer, there political situation in my country is relatively peaceful. This is also why I do not face many difficulties when preparing a dish to rescue my poor nerves and boost my mood. Do not kid yourself: all of the fit diets usually work quite well, but radish and skim cottage cheese will not give you such a kick as a decent, salty, greasy meal.

Not that I immediately reach for lard and cracklings. But the grilled Halloumi cheese in the company of good olive oil and bread … Oh… Also, paired with juicy seasonal fruit… Oh, oh… I managed to beat the July blues this time thanks to three salads, served on my new beautiful plates from PatPottery.

The Daughter

alm3

Jeden: Z truskawkami i sezamem (przepis na 2 porcje)

Inspirowany tym przepisem.

dwie-trzy garści młodego szpinaku
½ kostki sera Halloumi
2 łyżki ziaren sezamu + trochę sezamu do posypania po wierzchu
łyżka oliwy z oliwek
½ cebuli
garść truskawek
garść jagód
świeży ogórek

Ser pokrój w grube plastry, następnie przekrój je na pół wzdłuż oraz wszerz, aż powstaną spore ‘prostokąty’. Obtocz w oliwie i sezamie, a potem smaż na dobrze rozgrzanej patelni przez ok 5 minut z każdej strony.

Na talerzu ułóż liście szpinaku, truskawki pokrojone w ćwiartki i cebulę skrojoną w piórka. Dodaj pokrojonego w plastry ogórka, ser, posyp jagodami i i pozostałym sezamem. Podawaj ze świeżymi ziołami i pieprzem.

One: With strawberries and sesame seeds (for 2 plates)

Inspired by this recipe.

two or three handfuls of baby spinach
1/2 cube of Halloumi cheese
2 tablespoons of sesame seeds + some sesame seeds to sprinkle on top
a tablespoon of olive oil
½ of onion
a handful of strawberries
a handful of berries

Cut cheese into thick slices, then cut them in half lengthwise and breadth until you’ll end with medium squares’. Coat the squares with olive oil and sesame seeds, then cook on a well heated pan for about 5 minutes on each side.

Place the spinach, strawberries cut in quarters and onions on the plate. Add fried cheese, sprinkle with remaining sesame seeds and berries. Serve with fresh herbs and pepper.

alm92

Dwa: Z grillowanymi brzoskwiniami (na 2 porcje)

2 brzoskwinie
½ kostki halloumi
dwie garści liści nasturcji (lub młodego szpinaku, rucoli itp.)
garść borówki amerykańskiej

Rozgrzej grilla/piekarnik, lub patelnię grillową.

Brzoskwinie przekrój na pół i pozbaw pestki.

Ser pokrój w plastry i dołóż na grilla. Podpiekaj ok 4 minuty z każdej strony, aż będzie rumiany i chrupki z wierzchu.

Na talerzu ułóż liście nasturcji, jagody, brzoskwinie i ser. Ja sałatkę podałam z moją ulubioną przyprawą – dukkah (przepis np. tutaj) i świeżym oregano, oraz tymiankiem.

Two: With grilled peaches (for 2 plates)

2 peaches
½ cube of Halloumi cheese
two handfuls of nasturtium leaves (or young spinach, rocket, etc.).
a handful of blueberries

Preheat grill/oven, or grill pan.

Cut peaches in half. Remove the seeds.

Cut Halloumi cheese into slices and put on the grill. Bake for about 4 minutes on each side until it browned and crispy.

Place the nasturtium leaves, berries, peaches and cheese on the plate. I sprinkled the salad with my favorite spice dukkah (the recipe’s here) and fresh oregano and thyme.

????????????????????????????????????

Trzy: Z pieczonym bakłażanem, pomidorami i oregano (przepis na 2 talerze)

kilka pomidorów różnych kolorów i kształtów
1/2 kostki sera Halloumi
2 suszone pomidory
½ średniego bakłażana
2-3 garści liści młodego szpinaku
łyżka oliwy z oliwek
suszone zioła – oregano, majeranek, tymianek
sól i pieprz do smaku

Rozgrzej grilla/piekarnik/patelnię grillową.

Bakłażana pokrój w plastry. Posyp je obficie solą i odstaw na ok 30 minut, aż puszczą sok. Po tym czasie dokładnie opłucz warzywo, natrzyj oliwą, suszonymi ziołami i pieprzem. Ułóż na grillu i opiekaj z każdej strony przez min. 10-15 minut.

Pomidory pokrój w plastry, natrzyj oliwą i ziołami, solą, oraz pieprzem. Dołóż na grilla i piecz ok 10 minut (uwaga: jeśli będą bardzo dojrzałe, mogą się rozpadać! Ale to nic, i tak będą pyszne J).

Na koniec pokrój ser w plastry i dołóż na grilla; piecz ok 4 minuty z każdej strony.

Na talerzu rozłóż szpinak, a następnie naprzemiennie pieczone i świeże pomidory, oraz bakłażana. Na wierzchu ułóż filety z Halloumi i pokrojone suszone pomidory. Dodaj świeże zioła.

Sałatkę posypałam pestkami dyni i polałam łyżeczką jogurtu.

Three: With roasted eggplant, tomatoes and oregano (recipe for 2 plates)

a bunch of tomatoes of different colors and shapes
2 dried tomatoes
½ medium eggplant
2-3 handfuls of baby spinach leaves
a tablespoon of olive oil
dried herbs – oregano, marjoram, thyme
salt and pepper to taste

Preheat grill/oven/grill pan.

Cut  eggplant into slices. Sprinkle generously with salt and let sit for about 30 minutes until it’ll let out some juice. After this time, thoroughly rinse the vegetable and rub it with olive oil, dried herbs and pepper. Place on the grill and cook for about 10-15 minutes on each side.

Cut tomatoes into slices, rub with olive oil and herbs, salt, and pepper. Place them on the grill and cook for about 10 minutes (note: if they are very ripe they can fall apart! But it doesn’t matter that much, they will be delicious anyway).

Slice Halloumi and put in on the grill; bake for about 4 minutes on each side.

Place your spinach on a plate; add sliced fresh tomatoes, the baked ones and the baked eggplant as well. Place the cheese fillets on top of the vegetables; add some  chopped sun-dried tomatoes and fresh herbs.

I sprinkled some pumpkin seeds on top of the salad and also added a teaspoon of yogurt.

Batoniki dla dobra Narodu. || Bars for the good of the Nation.

batoniki2

[English version below!]

Funkcjonowanie Studenta cechuje absolutna nieprzewidywalność: nigdy nie wiadomo, kiedy taki zgłodnieje i co wtedy wykręci. Niby właśnie zjadł (pełny, dwudaniowy obiad z deserem), niby mówi, że najedzony… A jakiś taki nerwowy się robi, kąśliwy. Nosi go, ręce mu się trzęsą, mina rzednie. A to tylko preludium, bo Głodny Student zaraz broić zacznie. Kogoś znieważy. Coś napisze obrazoburczego. Rewolucję wywoła. A potem zemdleje w miejscu publicznym, albo się rzuci na jakiś obiekt niejadalny – ławkę parkową, gołębia, staruszkę wracającą z kościoła…

Po co ryzykować? Głodnego studenta należy zapchać odżywczym, sycącym batonem – proste, szybkie i może uratować życie milionów.

Poniżej dwa przepisy – na daktylowe ciągutki raw oraz chrupiące batoniki z granolą.

Surowe batony z daktylami i kakao

(przepis na 10-12 sztuk)


szklankaatków owsianych (lub innych ryżowych, jaglanych itp.)
szklanka migdałów
½ szklanki suszonej żurawiny
szklanka suszonych daktyli
½ szklanki dobrego kakao
½ szklanki wiórków kokosowych
½ szklanki pestek dyni
2-3 łyżki gorącej wody
suszony imbir, cynamon – do smaku

Polewa: 2 łyżki oleju kokosowego, 2 łyżki syropu z agawy lub miodu, 2-3 łyżki wiórków kokosowych.

Używając robota kuchennego lub blendera, przerób migdały i płatki owsiane na „mąkę” (ok. 30-40 sekund).  Dorzuć żurawinę, daktyle i kakao oraz przyprawy. Blenduj, dolewając gorącą wodę, do dokładnego połączenia składników. Do powstałej masy dodaj pestki dyni i wiórki kokosowe. Mieszaninę przenieś do wyłożonej papierem do pieczenia formy do ciasta. Rozprowadź dokładnie i ugnieć. Przygotuj polewę: podgrzej mocno syrop z agawy z olejem kokosowym, wymieszaj z wiórkami kokosowymi i polej batonową masę. Wstaw brytfankę do lodówki na ok. 3 godziny, lub dłużej. Pokrój na batony i uratuj świat przed studenckim głodem. Przechowuj w lodówce.

Chrupiące miodowe batony z granoli

(przepis na dużą blaszkę – ok 14 mniejszych batoników)

2 i ½ szklanki płatków owsianych
2 szklanki otrębów – u mnie żytnich i orkiszowych
½ szklanki posiekanych migdałów
½ szklanki pestek dyni
3 łyżki siemienia lnianego
garść rodzynek i/lub posiekanych daktyli
szczypta cynamonu i soli
łyżeczka ekstraktu waniliowego
2/3 szklanki roztopionego miodu
2 łyżki syropu z agawy (opcjonalnie)
1/2 szklanki oleju kokosowego

Płatki owsiane wymieszaj z posiekanymi orzechami, suszonymi owocami i przyprawami. Podgrzej mocno olej kokosowy, dodaj do niego miód i ekstrakt waniliowy. Zalej suche składniki, wymieszaj bardzo dokładnie i przełóż na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. Mocno ugnieć. Piecz w 130-140 stopniach przez około 35 minut, pilnując, by nie przypalić mieszaniny. Wyjmij z piekarnika i odczekaj około 10 minut, pokrój na batony i pozostaw do całkowitego wystudzenia. Nie czekaj z krojeniem do całkowitego ochłodzenia – batony robią się chrupkie, więc będą się kruszyć.

Córka.

PS. Obydwa przepisy podstawowe można wzbogacić o najróżniejsze dodatki. Spróbuj dodać łyżkę masła orzechowego albo migdałowego, sezam lub tahini, pokruszone pistacje lub inne ulubione orzechy lub wszelkie możliwe pestki i daktyle!

batoniki1

Functioning of a Student is characterized by absolute unpredictability: you never know when he (or she) will become hungry and what he will do in this dangerous state. Of course, a Student just ate full, two-course dinner with dessert and is supposed to be stuffed… But he becomes a little edgy, snarky. His hands are shaking, face is getting paler and paler. And that’s just a prelude, because soon, a Hungry Student will start to romp. He will offend someone. Write something iconoclastic. Trigger a revolution. And then he will pass out in a public place or try to eat some inedible objects – a park bench, a pigeon, an old woman returning from church …

But why should we take that risk? It’s better to feed a Hungry Students with a nutritional, wholesome bar. It’s such a simple, quick method that can save the lives of millions.

Here are two of my favorite recipes – for raw (no baking!) bars with dates and cocoa and  for crunchy granola bars with honey and almonds.

Raw chocolate bars with dates and cocoa

(makes 10-12 pieces)

1 cup of oats
1 cup almonds
½ cup dried cranberries
1 cup of dried dates
½ cup of good cocoa
½ cup desiccated coconut
½ cup pumpkin seeds
2-3 tablespoons of hot water
dried ginger, cinnamon – to taste

The glaze: 2 tablespoons of coconut oil, 2 tablespoons of honey or agave syrup, 2-3 tablespoons of shredded coconut.

Using a food processor or a blender process your almonds and oats until they will form “flour” (approx. 30-40 seconds). Throw in cranberries, dates and cocoa with spices. Blend again, adding hot water, until the ingredients will combine nicely. Add the pumpkin seeds and coconut or whatever extras you’re using. Transfer mixture to baking pan lined with parchment paper, spread thoroughly and knead well. Prepare the glaze – simply heat coconut oil, syrup or honey and add shredded coconut. Pour the glaze over the bars-to-be mixture and then put in the fridge for approx. 3 hours, or longer. Using a sharp knife, cut into bars. Keep in a refrigerator.

Crunchy honey-granola bars

(recipe for a large baking pan – makes about 14 smaller bars)

2 and ½ cup oats 2 cups bran – (rye and spelt bran in my case)
½ cup chopped almonds
½ cup pumpkin seeds
a handful of raisins and/or chopped dates
a pinch of cinnamon and salt
teaspoon of vanilla extract
2/3 cup melted honey
2-3 tablespoons of agave syrup (optional)
1/2 cup coconut oil

Mix oats and bran, chopped nuts, dried fruit and spices. Heat coconut oil firmly, add the honey and vanilla extract. Once the mixture’s really hot, almost boiling, pour it over the dry ingredients and mix thoroughly. Place in a baking tray lined with baking paper. Knead firmly. Bake for about 35 minutes in 130-140 degrees, making sure not to burn the mixture. Remove from oven and wait about 10 minutes, cut into bars and allow to cool completely. Try not to wait too long to cut your bars – while cooling, they become very crunch and crisp, and they can just fall apart!

Daughter.

PS.Both basic recipes can be modified! Try adding a tablespoon of peanut or almond butter, sesame seeds or tahini, crushed pistachios or your other favorite nuts or seeds and maybe some dried fruit, too?

bars2